Wielką radość sprawia mi robienie moich małych błyskotek dla kogoś kto na nie czeka i z utęsknieniem wypatruje. Staram się wtedy bardzo, dużo myślę o tej osobie i zastanawiam się czy to co wyprodukuję przypadnie do gustu temu komuś.
Nie inaczej jest tym razem. Dostałam prośbę o bransoletkę w kolorze jeansu, więc zakupiłam koraliki o nazwie Denim. Sam niebieski, gładki, wydał mi się zbyt skromny, dlatego postanowiłam dorzucić biały i zmontować razem w ciekawym wzorze. Efekt wyszedł bardzo ciekawy. Ten skromny niebieski okazał się urokliwy a wzór bardzo interesujący, który z pewnością wielokrotnie powtórzę w różnych kombinacjach kolorystycznych.
Oto efekt tej kombinacji. Na razie skromna próbka bowiem całość wymaga wykończenia.
I jak?
poniedziałek, 17 grudnia 2012
piątek, 14 grudnia 2012
Zima w Szczecinie
Jaka piękna zima jest w Szczecinie!
Biało, puszyście, czysto i zimno. Chciałam zaznaczyć, że nie lubię zimy, jestem rasowym piecuchem, ale urok puszystego śniegu jest dla mnie nie do odparcia. Mając do dyspozycji odpowiednią odzież nie boję się chłodu i ku mojemu nawet zdziwieniu czuję pociąg do nart a właściwie do snowboardu.
Pamiętam o bransoletkach i wytrwale je produkuję. Mam, co prawda, nie wiele czasu aby skupiać się na biżuterii, ale pamiętam o celu dla którego je robię. Poniżej zamieszczam zdjęcia gotowych bransoletek, które będą dostępne na bazarku.
środa, 5 grudnia 2012
Wiśnie i migdały
Pewnego chłodnego wieczoru, błądząc z psem między domami na wieczornym spacerze, sięgnął moich nozdrzy niezwykle zniewalający zapach. Zidentyfikowałam go jako ciasto wiśniowe z migdałami i aromatem migdałowym. Zapach był cudowny, słodki, soczyście wiśniowy i cierpkawo migdałowy, wręcz zniewalający.
Ta niezwykła woń chodziła za mną dwa tygodnie, aż w końcu znalazłam czas by upiec takie ciasto - wiśniowe z migdałowym akcentem. Przepis jak zwykle wyszperałam w sieci i dodałam kilka własnych ulepszeń. Ciasto wyszło...mniam...no właśnie, wyszło bardzo szybko, takie było dobre.
Oto przepis:
Ta niezwykła woń chodziła za mną dwa tygodnie, aż w końcu znalazłam czas by upiec takie ciasto - wiśniowe z migdałowym akcentem. Przepis jak zwykle wyszperałam w sieci i dodałam kilka własnych ulepszeń. Ciasto wyszło...mniam...no właśnie, wyszło bardzo szybko, takie było dobre.
Oto przepis:
- 250 g margaryny/masła
- 4 jajka
- 1 szkl. cukru (proponuję w tej szklance zawszeć też opakowanie cukru wanilinowego)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 250 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu (moja sugestia by dodać go nieco mniej ponieważ zabarwia ciasto na brązowo)
- 600 g mrożonych, drylowanych wiśni
- 100 g orzechów włoskich (u mnie były płatki z migdałów)
- kruszonka
Wykonanie:
1. Margarynę/masło utrzeć z cukrem na puszystą masę.
2. Do masy stopniowo wbijać po 1 jajku.
3. do masy stopniowo dosypywać zmieszane oba rodzaje mąki z proszkiem do pieczenia i cynamonem.
4. Starannie wymieszać, wyrobić ciasto i ułożyć na wytłuszczonej i posypanej tartą bułką blasze.
5. Na cieście ułożyć wiśnie posypać kruszonką i orzechami.
6. Piec ok. 60 min w 180 stopniach C.
7. Przestudzone ciasto polać lukrem z 3 łyżek cukru pudru, soku cytrynowego, łyżką wody i odrobiną aromatu migdałowego.
Na następny raz dodam mniej cynamonu niż w przepisie. Dodam natomiast aromat migdałowy również do ciasta.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)